W czasie rosnących stóp procentowych, podążających w ślad za nimi stawek WIBOR i rosnących rat, wiele osób zastanawia się czy nie wpadło w podobną pułapkę, jak tzw. Frankowicze kilka lat wcześniej.
Kiedyś najpopularniejszym rodzajem kredytu hipotecznego w Polsce, były kredyt w walutach obcych, głównie we frankach szwajcarskich. Dzięki temu można było zapewnić relatywnie niskie oprocentowanie oraz zwiększyć dostępność tego rodzaju pożyczek. Niestety po jakimś czasie dało o sobie znać bagatelizowane do tej pory przez kredytobiorców ryzyko kursowe, co odbija się czkawką im i systemowi bankowemu.
W ostatnich latach bumu kredytowego, najpopularniejszym typem zobowiązań zaciąganych na zakup domu lub mieszkania były kredy złotówkowe o oprocentowaniu zmiennym, opartym o WIBR. Takie pożyczki były tanie w czasie rekordowo niskich stóp procentowych, jednak od końca 2021 roku, te zaczęły rosnąć, a razem z nimi raty kredytów hipotecznych udzielnych na zakup mieszkania.
Frankowicze i Wiborowcy – geneza różna, skutek: rosnące raty do spłacenia
Osoby biorące kredyty we frankach nie wzięły sobie dostatecznie głęboko do serca ryzyka wzrostu kursu waluty, podobnie jak osoby biorące kredyt w złotówkach zbagatelizowały (na pierwszy rzut oka) ryzyko znacznego podniesienia stóp procentowych. Geneza problemu jest więc inna, ale skutek już bardzo podobny, wzrost raty kredytu:
- w pierwszym przypadku, przez wzrost kwoty do spłacenia przeliczonej na złotówki;
- w drugim, przez wzrost oprocentowania pożyczonej kwoty.
Podobnie, jak dla wielu rodzin biorących kredyt we frankach, wzrost jego wartości stał się dużym obciążeniem, tak rosnące raty coraz bardziej dotykają Wiborowców.
I znów zaczyna się jęczenie ludzi, którzy wzięli kredyty bez należytego przemyślenia tej decyzji, a jak zaczyna robić się gorzej, to jest krzyk, że jak to może być tak, że brali kredyty i nagle rata wzrosła do znacznie wyższego poziomu. Najpierw frankowicze, a później wiborowcy, kto będzie następny? Ciekawe czy jak przegrają w kasynie, to też pójdą z pretensjami do jego szefostwa, że jak to tak, zostali pozbawieni pieniędzy…